“Prima Aprilis” to sformułowanie pochodzące z języka łacińskiego i oznaczające po prostu “pierwszy dzień kwietnia” (“prima dies Aprilis”). W Polsce jest to tradycyjny dzień sprawiania sobie dowcipów. Skąd przywędrował do nas ten zwyczaj? Sprawdzamy!
Pochodzenie 1 kwietnia obchodzonego w Polsce jako “Prima Aprilis” nie jest do końca znane. Sądzi się, że ma on związek ze starorzymskimi obchodami święta bogini Ceras, która szukała swojej porwanej córki, ale została oszukana. Inna wersja mówi, że zwyczaj ten pochodzi od starożytnego święta Veneralia, obchodzonego właśnie 1 kwietnia – wówczas to odbywały się kolorowe pochody, ludzie przebierali się w śmieszne stroje i wspólnie się bawili.
Bez względu na to, jak było naprawdę, 1 kwietnia na stałe zapisał się na całym świecie jako dzień psikusów, wygłupów i żartów. W Wielkiej Brytanii określa się go mianem “Dnia głupców” (“All Fool’s Day”), ale co ciekawe, żarty robi się tylko do godzin południowych. We Francji 1 kwietnia nosi nazwę “Dnia kwietniowej ryby”, a to dlatego, że dzieci starają się niezauważenie przyczepić na plecach innych osób wycięte z papieru ryby.
W Polsce 1 kwietnia również dopuszczalne są różnego rodzaju figle i psoty – ważne, by nie wykraczały one poza przyjęte normy społeczne i by nie były po prostu niesmaczne. Uczulić warto na to szczególnie dzieci oraz młodzież, dla których granice dobrego zachowania bywają płynne.
Oczywiście Prima Aprilis można wykorzystać również jako pretekst do tego, by w wesoły sposób spędzić czas całą rodziną. Można wspólnie, razem z rodzicami czy dziadkami, wybrać się do kina na komedię albo obejrzeć ją w domu. Mnóstwo śmiechu wywołują niektóre rodzinne gry planszowe, językowe łamigłówki czy zabawa w kalambury. W Domu Rodzinnym również postaramy się, by 1 kwietnia nasi podopieczni mieli sporo okazji do uśmiechu – przecież wiadomo, że śmiech to zdrowie!